czemu ludzie uciekają
Przemyślenia

Dlaczego ludzie ode mnie odchodzą?

1 2505

Tytuł zainspirowany pewną rozmową. Spotykam się co jakiś czas ze stwierdzeniem “Poznaję ludzi i niedługo potem ode mnie uciekają”. Na wstępnie zaznaczam, że nie znajdziesz tutaj nic na temat “odpowiedniego” myślenia, stanu wewnętrznego i związanego z tym przyciągania danych ludzi, oraz podobnych mniej czy bardziej psychologicznych rzeczy. Chcę się bardziej skupić na temacie w kontekście relacji i ich budowania.

Jako ludzie jesteśmy istotami, które dążą do tworzenia grup, łączenia się z innymi, spotykania się. Szukamy kogoś, z kim można porozmawiać, powymieniać doświadczenia, coś stworzyć, dzielić pasje. Kogoś z kim można po prostu porozmawiać. Wiąże się to z wieloma naszymi potrzebami. Np. przynależności, wsparcia, wspólnoty, bycia wziętym pod uwagę, dzielenia się, współpracy czy miłości. W pojedynkę nie jesteśmy tego osiągnąć czy zaspokoić. Potrzebni nam są inni ludzie. Dlaczego jednak, skoro mamy takie same potrzeby, tak ciężko jest to osiągnąć?

Zaczyna się od tego, że kogoś poznajemy. Na początku jesteśmy bardzo mili, uprzejmi, przekładamy swoje potrzeby nad potrzeby innych. Nie mówimy, że coś nam nie pasuje u drugiej osoby, że nie lubimy tego, co ta druga osoba robi. Chcemy pokazać się w jak najlepszym świetle. Boimy się być szczerzy, prawdziwi, autentyczni z obawy przed samym sobą oraz przed innymi. Boimy się, że ktoś o nas źle pomyśli, że nas źle odbierze, uzna nas za niekulturalnych, gburów czy innych egoistów. Dlatego właśnie wybieramy bycie miłym.
Jednak jeśli znajomość jeszcze trwa, wchodzi ona na wyższy poziom. Zaczynamy się czuć coraz bardziej bezpiecznie a co za tym idzie, zachowujemy się coraz bardziej swobodnie i autentycznie. Zostawiamy już czasem “pana miłego”, którego miejsce zajmuje szczerość i to co jest w nas prawdziwe, to co lubimy lub nie, nasze myśli czy poglądy na dane tematy. Zaczynamy dbać o siebie i swoje potrzeby, a także swojego świata. A to czasem odmówimy drugiej osobie, nie zgodzimy się z czymś, powiemy co naprawdę myślimy. Zauważamy u drugiej osoby rzeczy i zachowania, które nam przeszkadzają. I to jest w porządku, dopóki mówimy jak to dla nas jest, rozmawiamy o tym, niejako wyrzucamy wszystko to, co siedzi w naszej głowie czy leży nam na sercu. Jednak w większości przypadków, kiedy pojawia się jakiś konflikt, kłótnia, sprzeczność zdań zostawiamy to dla siebie, nie mówiąc drugiej osobie wprost o co chodzi.

Jest też druga możliwość, że cały czas jesteśmy mili i nie mówimy o swoich potrzebach, o sobie. Bardziej skupiamy się na tym co inni o nas pomyślą, jak nas odbiorą. Ważniejsze są ich potrzeby, to czego oni chcą albo nie chcą. Wtedy pojawia się złość czy nawet agresja, pod którą ukryte są smutek, żal, frustracja, zwątpienie czy wyczerpanie. Stawiamy się tutaj w roli ofiary – “tyle dla ciebie robię, dbam o ciebie, myślę o tobie a ty mnie nie szanujesz, nie doceniasz. Jest mi tak źle. Ale nie mówię ci o tym, bo sam powinieneś o tym wiedzieć.” Tak to u niektórych ludzi wygląda. Skoro oni dbają o innych, to w domyśle ci inni powinni zadbać o nich. A jeśli ty nie zadbasz o siebie, to jest bardzo mało prawdopodobne, że ktoś zadba o ciebie.

W obu przypadkach zamiast skupić się na swoich uczuciach i potrzebach, wybieramy obwinianie, oskarżanie, epitety, wyzwiska, milczenie. Myślimy wtedy, że ktoś coś powinien, czegoś nie powinien. Że druga osoba jest np. egoistyczna czy skąpa. A to co nie jest wypowiedziane, cały czas siedzi w nas i odbija się na naszej relacji. Zaczynają się niedopowiedzenia, domysły, ukryte urazy. Czujemy się się z tym źle i na tym “budujemy” już dalszą relację. A nie da się zbudować dobrej, zdrowej relacji na ukrytych urazach czy braku wyrażania swoich potrzeb. Bo wtedy nawet przy pierwszym lepszym konflikcie, ludzie odchodzą. I działa to w dwie strony. Ty możesz mówić o wszystkim, druga osoba nie i jest wielce prawdopodobne, że to ona ucieknie. Tak samo, jeśli ty nie mówisz co w tobie siedzi, zatrzymujesz swoje prawdziwe uczucia i potrzeby, ty albo druga osoba zrezygnujecie z takiej relacji. Bo niedomówienia, przemilczanie, wycofywanie się sprawia, że winą obarczamy drugą osobę, że to z nią jest coś nie tak i samy się wycofujemy lub też zastanawiamy się co z nami jest nie tak, że inni od nas uciekają.

Jak więc zbudować zdrową relację? Warto poznać siebie, swoje uczucia, potrzeby. Warto wiedzieć kim jestem, co lubię, gdzie są moje granice. Mówić o tym skupiając się na uczuciach, wynikających z nich potrzebach i szukaniu strategii, którą będą akceptowały dwie strony. Potrzebna jest do tego szczerość, empatia i otwartość. Często wystarczy jedna osoba, która będzie świadoma i pokieruje całym procesem szczególnie w sytuacjach konfliktowych. Jeśli druga osoba będzie chociaż trochę otwarta, to jest duża szansa, że konflikt zbuduje zdrową relację czy też ją umocni. Bo wtedy mamy szansę na szczerość, poznanie kim jesteśmy i kim jest druga osoba, jak oboje się do tego i do naszej relacji odnosimy. Czy to jest łatwe? Raczej nie. Ciężko brać za siebie odpowiedzialność. Ciężko się mówi o sobie, o swoim smutku, żalu, bólu i o swoich potrzebach. A w relacjach pojawiają się konflikty i są one naturalne, bo każdy z nas jest inny i ma swoje potrzeby czy strategie na ich realizację. Budowanie relacji jest czasem przez to ciężkie, zawiłe, pokrętne, wymaga wysiłki, zmierzenia się z sobą i tym, co przynosi druga osoba czy samo życie.

Warto też mieć na uwadze, że obojętne jak świadomi nie będziemy, jak bardzo będziemy znali siebie, wyrażali to ludziom, to i tak ludzie mogą odchodzić. Nigdy nie wiemy, jak zareaguje druga osoba. Możemy brać odpowiedzialność tylko za siebie, swoje czyny lub ich brak i swoje intencje.

5/5 - (1 vote)

Autor / 

Dawid Grabski

1 Comment

  1. Elzbieta 18/06/2021 at 10:12 -  Odpowiedz

    Ludzie uważają mnie za dziwoląga, wszyscy stronią ode mnie uciekają gdy pojawiam się na horyzoncie ;(

Skomentuj

Twój email będzie ukryty. Pola wymagane są oznaczone *

Cechuje mnie

  • Rzetelność
  • Solidność
  • Szacunek
  • Empatia

4 kroki NVC

  • 1. Obserwacja
  • 2. Uczucie
  • 3. Potrzeba
  • 4. Prośba

W skrócie

  • Celem Porozumienia bez przemocy jest empatyczny kontakt.
  • Skupia się na rzeczywistych uczuciach i potrzebach czyli tego, czego chcemy, bez osądów, oskarżeń czy szukania winnych.
  • Uczy słuchania tego, co mówią inni, nawet gdy wyrażają to w formie oskarżeń, wyzwisk czy krytyki.
  • Zachęca do wyszukania takiej strategii rozwiązania problemu, który zadowoli obie strony.

Blog NVC

Polski blog Porozumienia bez Przemocy. Jak tylko mam czas, staram się wrzucać swoje przemyślenia, doświadczenia, informacje, ćwiczenia, materiały związane z NVC i rodzicielstwem bliskości. Czasem będą to też znalezione filmy z warsztatów czy fragmenty książek.
Dowiesz się jak wychowywać dzieci, jak rozmawiać z dziećmi i z ludźmi w ogóle oraz jakie są bariery w komunikacji interpersonalnej. Efektywna komunikacja jest kluczem w relacji.